Deszcz. Nagród.

Data publikacji: 13.06.2021

Im dłuższy dzień, tym więcej nagród zdobywają Królewscy. Już nawet trudno nadążyć z relacjami, na szczęście przysyłacie zdjęcia i własne opisy, co wydatnie ułatwia pracę redaktorską. Dzięki za to i gratulacje dla wszystkich, którzy stawali na podium w ten weekend!

 

Piątek

Weekend zaczął się już w piątek. Najpierw Jurek Becz zameldował o tym, że zajął II miejsce w swojej grupie HCP (22,1 – 36,0) z wynikiem 38 stableford netto w turnieju AGWC Poland (nie mylić z WAGC). Im bliżej Wrocławia, tym lepsze wyniki Jurek osiąga, więc nie powinniśmy się dziwić. Pole Toya znów okazało się dla niego szczęśliwe. Czyżby Czarny Koń naszych Mistrzostw Klubu? Uważałbym na Jerzego we wrześniu.

 

Tego samego dnia w Rajszewie rozegrany został niecodzienny – acz uroczy w założeniach – turniej Husband&Wife w formacie texas scramble. Zaszczytne III miejsce w kategorii stroke play netto zajęła nasza doborowa para Monika Ziętek – Piotr Ziętek z doskonałym wynikiem 60 (czyli -12). Tłumacząc na uderzenia brutto był to wynik 79. Piotr napisał: „Monika skutecznie naprawiała moje błędy”, a jak wiemy, w trakcie gry parami, dobre uzupełnianie się w duecie, to podstawa sukcesu. No i jest podium!

 

Sobota

Ten dzień stał pod znakiem walki z pogodą. Jednym udało się zagrać turniej na pełnym dystansie (Sobienie), innym nie dane było umknąć przed burzą na czas i trzeba było skracać rozgrywkę do dziewięciu dołków (Rajszew). Ale i tak spadł na nas nie tylko deszcz z chmur, ale i deszcz nagród. Zacznijmy od pań.

Relacjonuje Julia Palczewska:

„Mistrzostwa Polskiego Stowarzyszenia Golfa Kobiet to wydarzenie, któremu zawsze towarzyszą wzburzone emocje, ale i dużo śmiechu i radości. Tak to jest, kiedy kobiety rywalizują tylko między sobą…

Podzielone na trzy grupy HCP stanęłyśmy do walki o liczne nagrody oraz przede wszystkim do walki z czasem, ponieważ od początku wiedziałyśmy, że to się wszystko skończy wielką burzą.

Jakaż była moja wielka radość, kiedy po 9 dołkach (lżejsza wersja turnieju dla HCP 36,1-54) suchą stopą przekroczyłam próg domku klubowego w Rajszewie. Naprawdę czułam w tamtym momencie, że wygrałam (po raz pierwszy). I wtedy lunęło.

Domek szybko wypełnił się golfistami, którzy w pośpiechu porzucali swoje treningi, niezakończone rundy towarzyskie, ale i torby golfowe (pewnie trochę koloryzuję – ale ja bym podczas burzy tak zrobiła!). Do namiotu wbiegały kolejne flajty przemokniętych uczestniczek turnieju, pan T spoglądał z przerażeniem ciągle na „sufit” namiotu, ale nigdzie nie było Gosi (Małgorzata Więcko) ani Ewy (Ewa Sołonin). Zaczęłam się martwić, bo widziałam je przecież w trakcie gry (kątem oka) na sąsiednich dołkach. Jakaż była moja wielka radość, kiedy w końcu się pojawiły (okazało się, że burza złapała dziewczyny na 15. lub 16. dołku, więc miały do domku naprawdę daleko, ale Ewa jednogłośnie – podobno – zadecydowała o dokończeniu dołka).

Od razu wypowiedziałyśmy tysiąc słów i zalałyśmy się emocjami. I już po minucie siedziałyśmy przy jednym stoliku: Gosia, Ewa, Małgosia (Awdziejczyk) i ja, niecierpliwie czekając na wyniki i rozdanie nagród. I wtedy zaczęła się druga burza, burza zwycięstw i nagród!

  • longest drive – Gosia Więcko
  • nearest to the pin – Małgosia Awdziejczyk
  • 3. miejsce (II grupa HCP) – Ewa Sołonin
  • 2. miejsce (II grupa HCP) – Gosia Więcko
  • 1. miejsce (II grupa HCP) – Małgosia Awdziejczyk

Triumfowałyśmy bez przerwy. Ja ledwo nadążałam ze zdjęciami. To był naprawdę zwycięski stolik!

Mi zabrakło jednego punktu do pudła, ale dziewczyny nie pozwoliły mi się smucić i trzymały za mnie kciuki do końca losowania szczęśliwych score cardów. Nie udało się, ale to nic, bo wygrałam dzisiaj ich towarzystwo, kremik i pochwałę za swing od Gosi, kilka słów motywacji w stylu Ewy i piękne zdjęcie. Dziewczyny – jeszcze raz gratuluję i dziękuję za super czas!

Czekamy na przyszłoroczny turniej i liczymy, że Royalek będzie jeszcze więcej.”

 

Trochę więcej pogodowego szczęścia mieli uczestnicy odbywającego się równolegle turnieju PB Golf Cup, organizowanego przez Puls Biznesu w Sobieniach Królewskich. Turniej ten z roku na rok staje się coraz mocniejszy sportowo. Na starcie stanęło aż 120 osób. Dość rzec, że można było zagrać brutto „siedemdziesiątkę” i… niczego nie wygrać. Tym większe wrażenie robi kapitalny występ Piotra Mazurkiewicza, który najwyraźniej lubi Sobienie. Pamiętamy jego zeszłoroczną „siódemkę z przodu”, którą się tu popisał.

Tym razem Piotr wygrał swoją grupę HCP (12,1 – 24,0) z wynikiem 39 stableford netto – uwaga – z 3/4 handicapu! Osiągnął to dzięki świetnej rundzie: 82 uderzenia. Drugą dziewiątkę Piotr zagrał +1, robiąc dwa birdie: na dołkach 11 i 13.

Mało?

Chwilę później, już w strugach ulewnego deszczu, grając jako jeden z ostatnich, wygrał konkurs puttowania, zatrzymując piłkę 23 cm od dołka na osiemnastym greenie, na którym ten konkurs tradycyjnie rozgrywano. Do pobicia w tamtym momencie był wynik… 28 cm! Piotr miał po prostu swój dzień. Dzięki temu wyjechał z Sobieni z przepiękną torbą i nowiutkim putterem.

 

Niedziela

Wisienka na torcie, to występ Piotra Haiduka w Rajszewie, gdzie rozegrany został turniej Warsaw Golf Championship – Eliminacja 1. Wiało, padało, warunki dalekie od idealnych. Jednak mimo tego naszemu słynnemu „Borsukowi” udało się wyrównać swoją rajszewską życiówkę (91), co przełożyło się na 37 stableford netto i zaszczytne II miejsce w grupie HCP 15,1 – 18,0. Wygrana była o włos, zadecydował countback. Jednak pudło to pudło. Także w nagrodę Piotr otrzymał pudło z bliżej niezidentyfikowaną, ale chyba smakowitą zawartością. Bocian dla Borsuka?…

Z kolei w kategorii HCP 25,1 – 29 na doskonałym III miejscu zakończył rywalizację w tym samym turnieju Paweł Czupryński. Wynik 36 stableford netto jest zawsze doskonały i tym razem wystarczył trzeci stopień podium.

 

Do tego wszystkiego Wojciech Bagiński zajął III miejsce stroke play brutto w Beginners Series na 9 dołkach, również w Rajszewie. To niepozorne wydarzenie – 55 uderzeń – ma jednak bardziej doniosły skutek: Wojtek żegna się ze strefą Zielonej Karty i ze świstem zjeżdża poniżej magicznej granicy 36,0.

Gratulacje dla wszystkich! To był naprawdę niesamowicie obfity weekend. Jak się zobaczymy w środę, 16 czerwca o godz. 19:00 w Wilanowie, to będzie o czym rozmawiać.

 

Red.

 

 

Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się

« wstecz

Liga Turniejowa 2024

Mężczyźni

PozycjaNazwisko i imięRundyPunkty
1Zientkowski Tomasz270
2Skoblewski Paweł262
3Gruszczyński Bartosz138
4Sosnowski Krzysztof137
4Laskowski Karol137

Kobiety

PozycjaNazwisko i imięRundyPunkty
1O'Higgins Elina261
2Binkowska Marta134
3Mościcka Aneta131
3Szpara Agnieszka131
5Tymińska Marta128

zobacz więcej »

Polski Związek Golfa Golf Parks Poland

FaceBook