Jesteśmy w połowie półfinałów
Data publikacji: 02.08.2016
Andrzej Czyżak i Piotr Lenard sami dali sobie radę z wyborem pola. Zagrali w Rajszewie, w poniedziałek 1 sierpnia.
Żeby nie trzymać Was w niepewności zdradzę od razu rezultat: wreszcie znalazł się pogromca Piotra, który dotychczas szedł jak burza. Andrzej, co odczułem na własnej skórze, potrafi się bardzo zmobilizować, gdy jest trudno. Zdaje się, że tej cechy znów potrzebował, żeby pokonać Piotra. Wielu wcześniej ta sztuka się nie udała.
Zacznijmy nietypowo, bo od relacji Piotra, który jest rewelacją tego sezonu w ogólności i Match Playa w szczególności:
„Wczorajszy mecz bardzo źle zacząłem: na pierwszym dołku – do wody driverem, na drugim po świetnym drivie – niekontrolowany slice woodem 5.
Andrzej był wczoraj w bardzo dobrej dyspozycji, cały czas kontrolował grę, grał na przemian par lub bogey, a nawet birdie (chyba dwa razy).
Ja od trzeciego dołka grałem już swoje, ale było to za mało na świetnie dysponowanego Andrzeja, mimo mojej przewagi handicapowej – jednego uderzenia na siedemnastu dołkach.
Ostatecznie przegrałem 4:3 na piętnastym dołku.
Ostatnie trzy dołki zagraliśmy poza konkursem. Na osiemnastym obaj zagraliśmy par; na pocieszenie po przegranej udał mi się świetny approach na wyspę – hybrydą 23 st. z odległości ok 130 m, ok. 4 m od flagi.
Jeszcze raz gratuluję Andrzejowi świetnej gry i życzę powodzenia w finale.
Jako refleksję z udziału w turnieju, chciałbym przekazać wyrazy uznania dla jego pomysłodawców i organizatorów. Turniej taki umożliwia graczom słabszym (z wyższym handicapem) zagranie bezpośrednich meczów z mistrzami, na co gdzie indziej nie mieliby szansy. Bonus w postaci ¾ handicapu jest dobrze wyważoną wielkością, ponieważ daje szansę słabszemu graczowi wygranie meczu z mistrzem, przy bardzo dobrej grze na swoim poziomie.”
Nic dodać, nic ująć.
Ostatnie słowo należy do zwycięzcy, któremu też zawdzięczamy oprawę fotograficzną:
„Potyczkę zaplanowaliśmy w Rajszewie i na szczęście zapowiadane opady deszczu nas ominęły. Po pierwszych dwóch dołkach zdobyłem przewagę 2up, ale dalej to już wyrównana gra i praktycznie do 13 dołka przewaga utrzymywała się 1-2up. Na 13 dołku przewaga powiększyła się do 3up. 14 dołek par 3 to jedyny dołek na polu, na którym Piotr nie miał uderzenia przewagi i tu planowałem go wygrać i wyjść na 4up. Jednak Piotr, tak jak na kilku dołkach, obronił remis. Dołek 15 po słabym otwarciu udało mi się wygrać i rywalizacja zakończyła się 4up na 3 dołki do końca. Gdyby nie kilka błędów Piotra to rywalizacja prawdopodobnie trwałaby dłużej, co zresztą widać na zdjęciach kiedy graliśmy bezbłędnie i po moim drugim uderzeniu pod flagę Piotr nie był mi dłużny i zagrał jeszcze bliżej 🙂
Nie ukrywam, że ciężko się gra przeciwko zawodnikowi, który niemalże na każdym dołku na polu ma 1 uderzenie przewagi. Na szczęście dzisiaj pomimo słabszej formy drivera to żelaza celowały pod flagę 🙂 …niestety długość trawy na greenach mocno przeszkadzała w dobrym putowaniu. Piotrowi życzę powodzenia w walce o 3 miejsce i do zobaczenia w finale.”
Dali sobie gimmie czy nie?…
Tabela w połowie półfinałów wygląda następująco: TABELA
Przypomnę, że obaj Panowie mają przed sobą jeszcze jeden mecz – w Naterkach, w dniu rundy treningowej przed Mistrzostwami Klubu. Zachęcam do kibicowania!
Red.
Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się
FaceBook