Match Play powraca
Data publikacji: 01.07.2022
Po emocjach Mistrzostw Klubu pora wrócić do rozgrywek Match Play. Gorąco jak w piekarniku, więc szacunek dla każdej pary, która zdecydowała się grać. W tym tygodniu doszły relacje z dwóch potyczek. Niestety w obu odpadli zwodnicy reprezentujący ród Haiduków. Może wolą nieco więcej chłodu?…
Andrzej Ernst – Tomasz Haiduk: 3&1
Andrzej, jako zwycięzca, zrelacjonował ten mecz następująco:
Spotkaliśmy się z Tomkiem w Rajszewie w gorące wtorkowe popołudnie, które w trakcie rundy zmieniło się w gorące deszczowe popołudnie.
Od 1. dołka ruszyłem z kopyta,by od razu objąć prowadzenie 2UP. Tomek się jednak nie poddał i po bardzo dobrych kolejnych 4 z 6 dołków, po 8 byliśmy A/S. Na kolejnych 6 dołkach prowadzenie się zmieniało, ale żaden z nas nie potrafił zbudować większej przewagi i po 14 byliśmy nadal A/S. Od 14 dołka Tomka dopadło połączenie zmęczenia i braku koncentracji, i kolejne 3 dołki udało mi się wygrać, by zakończyć spotkanie na greenie 17. dołka wynikiem 3&1.
Bardzo mile popołudnie/wieczór, mimo zmiennej aury.
Podziękowania dla Tomka!
Jak widać na zdjęciu, mecz odbył się w Rajszewie. Podobnie jak ten drugi…
Marek Bulak – Piotr Haiduk: 4&3
Panowie z wrażenia nie zrobili zdjęcia, ale w ramach rekompensaty zapewnili opis ze strony obu zawodników.
Marek:
Wczoraj w Rajszewie o 6:30 rano rozegraliśmy z Piotrem Haidukiem mecz. Wynik był korzystny dla mnie, wygrałem czterema punktami 3 dołki przed końcem. Mecz był bardzo wyrównany i bardzo przyjemny. Niestety zapomnieliśmy zrobić zdjęcie.
Piotr:
Rozegraliśmy z Markiem świetny mecz o 0630 we wtorek w Rajszewie. Wczesna pora spowodowała, że upał nie dawał się tak we znaki, jak o porze późniejszej. Podobnie jak meszki, które zmasowanego ataku dokonały dopiero gdzieś tak od 12. dołka.
Marek zagrał może niezbyt równo z punktu widzenia stroke play, ale rewelacyjnie pod kątem meczu. Dość powiedzieć, że od 3 do 14 dołka zaliczył 8 parów i 2 bogeye, czym wyszedł na prowadzenie 4up. Na tych dołkach Markowi wychodziło wszystko; widać było, że uderzał dokładnie to, co zaplanował – długie proste drive’y, bardzo dobre approache, pewne putty. W większości przypadków był na greenach w regulacji, z kilkoma bardzo dobrymi szansami na birdie.
Mecz rozstrzygnął się na 15. dołku, fantastycznym puttem Marka z 5-6 metrów, którym obronił double bogey (par z drugiej piłki), co w połączeniu z dodatkowym uderzeniem handicapowym i moim near miss’em na para oznaczało remis i zwycięstwo dla Marka w całym meczu.
Oczywiście runda przebiegła w świetnej atmosferze, co jest zresztą znakiem rozpoznawczym naszego Klubu.
Gratulacje dla wygranych, a pozostałym wypada życzyć równie świetnej atmosfery. Przypomnę, że mamy jeszcze 11 meczów nierozstrzygniętych w tej rundzie, która powinna była się skończyć do 30 czerwca. Powiedzmy, że tydzień dodatkowy przysługuje prawie „ustawowo”, ale spróbujmy się rzeczywiście zmobilizować. Powodzenia i… nie zapominajcie o zdjęciach 🙂
Red.
Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się
FaceBook