MP: 3 kolejne wyniki
Data publikacji: 16.08.2022
W naszych rozgrywkach Match Play nadeszły 3 kolejne wyniki.
Po pierwsze: zakończył się najdłuższy mecz tegorocznych rozgrywek. Irek z Markiem zaczęli w lipcu, a skończyli w sierpniu. Może pamiętacie? https://www.royalgolf.org/pl/mp-za-nami-kolejne-25-meczu/
Ale już udało się dograć mecz do końca.
Ireneusz Osiński – Marek Bulak: 1 UP
Irek napisał: „W dniu dzisiejszym na Lisiej Polanie dokończyliśmy nasz pojedynek matchplayowy. Po pierwszych 9 dołkach rozegranych dwa tygodnie temu (mecz przerwała burza) był remis. Dzisiaj dograliśmy drugą dziewiątkę. Już początek pojedynku, to dla mnie było jak w dreszczowcach Hitchcocka: najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie jeszcze rośnie. Czyli dwa pierwsze dołki oddane przeciwnikowi bez jakiejkolwiek walki. Potem odrobienie jednego dołka straty, żeby na kolejnym znowu przegrać. Na szczęście mozolnie zacząłem odrabiać straty, w czym pomagał mi przeciwnik. Ja próbowałem trafić w piłkę, a Marek trenował „szanki”. W końcu na dołku nr 8 (17 w pojedynku) doprowadziłem do remisu. Ostatni dołek to moje jedno uderzenie dodatkowe (z dwóch na tej 9-tce). Moje otwarcie w prawo pod drzewo przy słupku 150 m, a Marek prawa strona fairwaya kilkanaście metrów dalej. Ja bezpiecznie na środek fairwaya tak że do dołka zostało jakieś 150 metrów nad lasem, przeciwnik „szank” na prawo od fairwaya. I wtedy moja 6 iron idealnie trafiła w piłkę z dużym impetem, ta wystartowała prosto na flagę, przeleciała nad lasem i wylądowała na greenie (uff). Marek również zagrał na green, ale miał dalej do dołka. Puttował pierwszy i podtoczył piłkę pod dołek. Mój putt zatrzymał się trochę dalej, ale szybkie dobicie, potem Marek również skończył dołek – remis. A że miałem dodatkowe uderzenie przewagi, to remis na dołku okazał się moim zwycięstwem w meczu.”
* * *
Grzegorz Malewicz – Andrzej Ernst: 2&1
A tu ciekawostka: z zawodnikami poszedł w pole Rafał Stochowski i to on podesłał relację. W nagrodę relacja foto zawierać będzie lokowanie produktu.
„Oglądanie dzisiejszego pojedynku match play, jaki rozegrał się pomiędzy Andrzejem Ernstem, a Grzegorzem Malewiczem, było prawdziwą przyjemnością. Po pierwszym wygranym przez Grzegorza dołku inicjatywę przejął Andrzej i patrząc na pierwszą dziewiątkę to on był niekwestionowanym faworytem tego pojedynku. Grzegorz, jak zapowiedział przed runda, jednak co jakiś tam czas „kąsał”. I tak sytuacja wyglądała do dziesiątego dołka. Na jedenastce Grzegorz po fantastycznym birdie z kilkunastometrowym puttem przeszedł swoiste przebudzenie mocy i pomimo przegranej na kolejnym, już na dołku piętnastym zremisował. Na kolejnych dwóch kontynuował passę parów, co dało mu wygraną na siedemnastym całego meczu.”
* * *
Tomasz Wiśniewski – Adam Chmielewski: 5&4
Tomek relacjonuje ze swadą: „Ze względu na sezon urlopowy udało nam się złapać dopiero teraz i to też ledwo, gdyż kalendarz startów jest napięty jak plandeka na Żuku. Umówiliśmy się w świąteczny poranek na Sobieniach – idealny czas na partyjkę golfa.
Z racji, że to już kolejna runda Match Play, to nie ma tutaj zawodników z łapanki. Pierwsza dziewiątka to bardzo ciasna i wyrównana gra, gdzie już bogey oznaczał przegrany lub najwyżej zremisowany dołek. Udaje mi się dopiero przechylić szalę na swoją korzyść na 8-ym dołku, gdzie pomimo posłania piłki w krzaki, finalnie na greenie wsadzam putta, którego bym już raczej nie powtórzył. Adam natomiast swojego nie trafia i można by powiedzieć, że mamy pewien przełom.
Dziewiąty dołek i sytuacja jest bardzo podobna. Adam ląduje pewnie na greenie a zebrani wokół golfiści żartują: “mierzymy ?” Natomiast moja piłka ląduje dobre 15 m od dołka. Putter jest jednak gorący jak asfalt w Dubaju, przez co umieszczam drugim piłkę pod flagą, finalnie dobijając pewniaczka na para. Adam zbliża się do dołka jak po swoje, jednak putt na par z pół metra omija dołek spotykając się z oczywistą werbalną dezaprobatą autora i nieukrywanym zdziwieniem adwersarza, no nic – golf. Przewaga jednak rośnie.
Druga dziewiątka to już festiwal błędów i to po obu stronach. Niestety Adam nie wykorzystuje prezentów, które co raz podaję jak na tacy. Na moje 50m 6 iron z tee, Adam posyła piłkę do wody. Na mojego slice, który ląduje prawie 2 fairwaye dalej, Adam znowu ląduje w hazardzie. Trochę nam ta druga dziewiątka nie szła, no nic – golf.
Finalnie po dwóch dołkach, gdzie HCP dawał mi dwa uderzenia przewagi, na cztery przed końcem, mogę odtrąbić zwycięstwo. Mecz z Adamem był bardzo emocjonującym spotkaniem, obfitującym w ciekawe zagrania i nagłe zwroty akcji. Życzę mu sukcesu na Przesiepie, do którego też poniekąd dzisiaj się przygotowywał.”
Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się
FaceBook