Orzeł wylądował
Data publikacji: 05.11.2021
Dziś na Lisiej Polanie dmuchało potężnie. Wielu śmiałków nie było do gry, ale jak już ktoś wychodził na pole, to wiedział, po co wychodzi. Co druga osoba zresztą wyglądała na Royalsa… Rafał Podkański – dla przykładu – „pyknął” w tej wichurze dwa birdie, ale to nie on urasta do rangi dzisiejszego bohatera. No bo czy dwa birdie = jeden eagle?…
Andrzej Ernst – bo to na niego głównie kierujemy reflektory – zagrał dziś swojego pierwszego w golfowej karierze eagle’a! Na dziewiątym dołku dmuchało w plecy, co dawało szansę na dobre otwarcie. Ba, ale to trzeba jeszcze umieć zrobić, a potem dobrze wykończyć! Andrzejowi udało się wszystko perfekcyjnie. Najpierw drajw 252 metry, a potem już tylko pitching wedge (ca. 108 m) i… piłka w dołku! Tak się gra. Brawo dla Andrzeja! Jutro może być silnym punktem swojej drużyny, w którejkolwiek się znajdzie.
Oczywiście jest dokumentacja fotograficzna.
Andrzej. Green czysty, bo piłka była w dołku.
Rafał. Dziś 2 birdie o poranku i druga dziewiątka +4. Można? Można.
PS. Na 16. dołku jest już pełnoprawna przeszkoda wodna. O, tam, z tyłu, za Rafałem. Bądźcie czujni!
Red.
Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się
FaceBook