Turniej par za nami
Data publikacji: 25.11.2012
Rozgrywanie turniejów, w zasadzie już po zakończeniu sezonu golfowego, wiąże się z większym ryzykiem ich odwołania. Oczywiście czynnikiem decydującym jest pogoda. Nasz pierwsza próba na koniec października, zapewne jak pamiętacie, nie udała się z powodu opadów śniegu. Tym razem, mimo że to już praktycznie koniec listopada tym razem pogoda nam dopisała. Nie było zimno, śnieg też nie padał, co prawda dwukrotnie nad polem przeszły drobne opady deszczu – mżawka, na szczęście nie utrudniły one nam zbytnio gry. Dopisała też frekwencja, z 20 osób zgłoszonych do turnieju, ostatecznie wystartowało 19.
Pierwszą dziewiątkę rozegraliśmy w formacie four-ball co pozwoliło rozegrać jeszcze dodatkowe konkurencje longest drive na dołku nr 6 oddzielnie dla mężczyzn i kobiet oraz closest to the pin na dołku nr 7 dla wszystkich. Pewną niespodzianką było zwycięstwo Pawła Napiecka w longeście. Jak się później okazało w tej konkurencji najważniejsza jest celność (czytaj trafienie w fairway) a dopiero później znaczenie ma uzyskana odległość. Wśród kobiet zwyciężyła Monika Kołowrotna. Natomiast największą precyzją popisał się Franciszek Iwaniuk, który umieścił piłkę w odległości 130 cm od flagi (zrobił birdie). Muszę przyznać, że nie była to łatwa sprawa, ponieważ na siódemce flaga ustawiona była z tyłu greenu po lewej stronie za garbem. Zwycięzcy w konkurencjach dodatkowych dostali w nagrodę statuetki.
Drugą dziewiątkę rozegraliśmy w formacie foursome. Jak określił to Rafał w tym formacie gra się łatwiej, ponieważ możemy zepsuć tylko co drugie uderzenie 😉 . Ja po raz pierwszy grałem foursome i stwierdzam, że to bardzo ciekawy format. Strategię należy ustalić jeszcze przed rozpoczęciem gry. Istotne jest np. kto zaczyna na dołkach parzystych, a kto na nieparzystych. Oczywiście trzeba też pamiętać o kolejności gry, żeby nie zarobić karnych uderzeń.
Skoro turniej to oczywiście istotne jest, kto wygrał. Najważniejszy oczywiście był wynik brutto. Pierwsze miejsce w tej kategorii teoretycznie było już „przydzielone” jeszcze przed startem. Pretendenci do zwycięstwa – Mikołaj i Rafał – potwierdzili te założenia i zwyciężyli z wynikiem 82 uderzeń. Drugie miejsce ze stratą dziewięciu uderzeń Paweł Napiecek przy moim skromnym udziale 🙂 . Na trzecim miejscu uplasowała się para „gospodarzy” czyli Tomasz Majszyk i Tomasz Zając reprezentujący klub Lisia Polana.
W kategorii netto o pierwszym miejscu decydował countback i tutaj lepsi okazali się Adam Pawłowski i Tadeusz Szkałuba wyprzedzając Anię Dziekan i Mirka. Trzecie miejsce przypadło parze Jacek du Chateau i Krzysztof Bury (nasz nowy klubowicz).
Co jeszcze czeka nas w tym roku. Chcielibyśmy podsumować ten rok wręczając nagrody za ligę klubową, matchplaya (Mikołaj i Jacek, kiedy finał?), oraz dla klubowicza który w tym roku dokonał największy postęp (najbardziej obniżył hcp). Okazją do tego będzie, jeśli pogoda nie popsuje nam planów, turniej mini golfa w GPP (Mistrzostwa Klubu) – start shotgun. Więcej szczegółów wkrótce.
IO
Ps.
Jednocześnie właściciela aparatu fotograficznego proszę o przesłanie zdjęć z ceremonii rozdania nagród na nasz adres turnieje@royalgolf.org
Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się
FaceBook