DGNG International Cup – Czechia 2021
Data publikacji: 01.09.2021
Pod tym niesamowitym kryptonimem kryje się jeden ze słynnych już wyjazdów naszej klubowej podgrupy Malewiczowo-Brabsowo-Elknerowo-itakdalej. Najważniejsze jednak, że grupa nie jest wcale zamknięta i Wy także możecie zgłaszać akces. Zresztą… już niedługo talenty organizacyjne Małgosi będą służyć całemu klubowi i naszym oficjalnym turniejom i wyjazdom. A teraz: poczytajmy o tym wyjeździe! Grzegorz Malewicz – autorem relacji. Dziękujemy i gratulujemy zagranicznych przygód!
Red.
DGNG International CUP – Czechia 2021
Po covidowych perypetiach z przekładaniem wyjazdu pojechaliśmy do Czech na trzydniowy turniej z jedną dodatkową rundą na deser. Skład praktycznie ten sam: poprzedni wyjazd był tak udany, że ciężko było zrezygnować, o ile nie było powodów obiektywnych.
Niektórym uczestnikom było mało, więc na przystawkę zafundowali sobie jeszcze dzień gry albo na polu w Rosie, albo w Austrii na polu w Paysdorfie.
Pierwszego dnia start był wyznaczony na godzinę 14.00. Uczestnicy powoli się zjeżdżali i przed godziną drugą wszyscy byli gotowi do startu pierwszej rundy turniejowej.
Tym razem wybraliśmy pole Kaskada, położone na przedmieściach Brna, tak by dojazd był w miarę wygodny z Warszawy jak i z Wiednia (ze względu na Brabsów). Są tam 3 dziewiątki: Żelazna, Kamienna i Drewniana. W sumie to można je nazwać: „Górska”, „Bardziej górska” i „O matko, ile podchodzenia”. Wszystkie trzy położone na zboczu, co urozmaica grę ale i potęguje stopień trudności. Jest to także długie i wymagające pole, co odcisnęło piętno na wynikach. O przygotowaniu czeskich pól można by pisać dużo dobrego. Greeny szybkie i nieobliczalne, mieliśmy ogromne problemy z czytaniem breaków i zejście poniżej trzech puttów było wyzwaniem, fairwaye pofałdowane i urozmaicone, piasek w bunkrach jak w folderach topowych kurortów na Malediwach. Zielono mimo upałów. Zakwaterowanie w bardzo przyjemnych i przestronnych domkach, bardzo dobra restauracja (jak na czeskie standardy oczywiście) oraz SPA gwarantowały dobre samopoczucie oraz odpowiednią regenerację. Widoczek ze śniadanka wyglądał tak:
Turniej był zaplanowany na 3 rundy:
- Kamienna + Żelazna
- Runda na sąsiednim polu Austerlitz
- Kamienna + Drewniana
Pierwszą rundę niektórzy rozpoczęli od wnikliwego zapoznania się z roughem w postaci chabazi do pasa. Po tej lekcji było jasne, że szukanie tam piłek nie ma sensu. Prowizorki były naszymi częstymi gośćmi. Udało się zakończyć przed zmrokiem, a kolacja przeciągnęła się do późnych godzin nocnych dzięki degustacji zapasów lokalnego baru. Zwłaszcza rum (nie czeski!) był bardzo zacny.
Drugiego dnia nie było czasu na poranne marudzenie i ociąganie się, gdyż od 10.00 graliśmy w Austerlitz (40 min, po drugiej stronie Brna). O charakterze pola świadczy komentarz jednej z uczestniczek: „Patrz na tę góre, tam są ludzie z kijami, biorę meleks, bo na Śnieżkę to się nie wdrapię”.
I faktycznie górki dały nam trochę w kość, po powrocie do Kaskady wszyscy na różne sposoby oddali się relaksowi (zwiedzanie Brna, SPA lub drzemka) i zbierali siły na wieczornego grilla w czeskim wydaniu. Finalnie impreza przeniosła się do jednego z domków, gdzie odbywała się degustacja trunków przywiezionych przez uczestników.
Duch sportowy jednak nie zamierał i trzeciego dnia wszyscy stawili się punktualnie na tee nr 1. Ostatni dzień turniejowy odbył się w morderczym upale, niektórym nawet meleksy odmawiały posłuszeństwa.
Ale dzielnie dotrwaliśmy do końca i wieczorem po podliczeniu wyników okazało się, że dwie osoby uzyskały taki sam wynik STB netto. Zgodnie z zasadami dogrywki o pierwsze miejsce powalczyli w mini turnieju puttowania, który wyłonił zwycięzcę. Pierwsza trójka wyglądała następująco:
- Krzysiek Brabander
- Marta Tymińska
- Rafał Elkner
Poza główną klasyfikacją turniejową mieliśmy również dodatkową – The best golfer. Każdego dnia za najlepsze wyniki stroke netto, longesty, nearesty były przyznawane punkty. Było trochę zabawy z tabliczkami: pierwszy flight rozstawiał, ostatni zbierał. I nawet nic nie zgubiliśmy, choć były pewne perturbacje.
I w tej klasyfikacji pierwsze trzy miejsca zajęli:
- Krzysiek Brabander (całkowicie rozbił bank)
- Julia Woźniak
- Rafał Elkner
Ostatniego dnia część osób zagrała jeszcze dziewiątkę, inni osiemnastkę, a niektórzy zdecydowali się na powrót bez gry w golfa.
Zwycięzcom należą się gratulacje, a wszystkim uczestnikom wielkie brawa za wytrwanie do końca, dobre humory i świetną atmosferę, jaką stworzyli.
Nie pozostaje nam nic innego jak myśleć o kolejnym wyjeździe 😊.
Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się
FaceBook