Meczowy weekend
Data publikacji: 24.05.2021
Ruszyło się nieco w interesie. Najpierw sobota trochę niektórych zmoczyła, a potem niedziela zachęciła słońcem. W każdym razie nareszcie nadeszło kilka relacji meczowych, które z przyjemnością zamieszczam.
Jerzy Kondej – Tomasz Haiduk: 1 UP
Panowie nie czekali na weekend. Zagrali już w piątek w Rajszewie. Tomasz prowadził nawet 3 UP w dwóch trzecich dystansu, ale jednak stary wyga – Jerzy – zebrał się w sobie i końcówkę rozstrzygnął na swoją korzyść. Wynik ustalił się dopiero na ostatnim, osiemnastym dołku. Takie mecze lubimy najbardziej!
[wygrał ten pan z lewej…] – pomyślałem, że podpiszę, bo nie wszyscy się jeszcze znamy
Grzegorz Malewicz – Oskar Klonowski: 2 UP
Jeszcze jeden mecz, który odbył się przed weekendem. Maila napisał Grzegorz, co niechybnie zwiastowało zwycięzcę:
„Spotkaliśmy się na uklepanej ziemi pierwszego tee na Lisiej Polanie w piątek 21.05, gdy już dobrze minęło „samo południe”. Po sprawdzeniu HCP przeciwnika nie miałem złudzeń, gdzie jest moje miejsce w szeregu. Grałem więc na luzie do dołka 15 (remis), gdy odezwał się duch rywalizacji i nadzieja, że to może się inaczej zakończyć przy dużej dozie szczęścia.
Oskar gra zdecydowanie lepiej, ale to nie był jego dzień i udało mi się zakończyć z wynikiem 2UP. Walka trwała do ostatniego dołka – przygotowywaliśmy się na dogrywkę. 8 dołków z bonusem to jednak spora przewaga i udało mi się to wykorzystać.
Grało się super, wynik to sprawa drugorzędna – polecam tego klubowicza 🙂 „
Z kolei Oskar też potwierdził, że „walka była bardzo zacięta i grało się bardzo miło”. Na zdjęciu zresztą obaj zawodnicy wyglądają na szczerze zadowolonych ze wspólnej rundki.
[wygrał ten pan z prawej…]
Przy okazji przypomnę, że Grzegorz jest autorem aplikacji, która ma wbudowane „rozumienie” naszego klubowego Match Playa (i nie tylko). Dlatego możecie sobie ułatwić życie, korzystając z Drunk Golfers & Nice Girls (https://www.dgng.pl/). Dla przykładu, zapis tego meczu ostatecznie wyglądał, jak poniżej. Wynik – sam się liczy, a aplikacja w stosownym momencie sygnalizuje „Game Over”. Wow!
Andrzej Ernst – Kasia Terej: 5&4
„Po zaciętej walce w strugach deszczu udało mi się pokonać Kasię” – napisał Andrzej. Zdjęcie też ewidentnie z Lisiej Polany. Od razu widać, że pogoda w sobotnie popołudnie nie rozpieszczała. tym większe brawa za determinację!
Jacek Krukowski – Marek Perkowski: 3&2
Tego samego dnia, na tym samym polu, o nieco innej godzinie…
Jacek napisał:
„Zgłaszam wynik pojedynku matchplay między Jackiem Krukowskim i Markiem Perkowskim. Mecz rozegrano dziś na Lisiej Polanie przy ciągle padającym deszczu. Mecz rozstrzygnął się na 16 dołku, po którym prowadziłem 3 dołkami.”
Robert Moreń – Bogdan Mizieliński: 3&2
„Chciałem powiedzieć, że z Bogdanem nie graliśmy dzisiaj najlepszego golfa, ale za to bardzo radosnego, przy pięknej pogodzie i znakomitym towarzystwie własnym 😉. Bogdan – dzięki!” – napisał Robert.
Jasne, że panowie grali w niedzielę. I to był zapewne dobry wybór kalendarzowo-pogodowy.
Iza Bączkowska – Jerzy Beck: 1 UP
Iza i Jerzy rozpoczęli drugą rundę zmagań w Green MP. W pierwszej rundzie mamy dosłownie jeden mecz, na którego wynik czekamy, ale to nie blokuje większości innych spotkań w drugiej rundzie.
I tu szarmancko zachował się Jerzy, który – choć sam przegrał – napisał ładną relację i jeszcze przysłał zdjęcie Zwyciężczyni – Izy:
Jerzy: „Zwycięzcą spotkania jest Iza Bączkowska, która wygrała jednym dołkiem. I był to ostatni 18 dołek. Do momentu ostatecznego rozstrzygnięcia szala przechylała się z jednej na drugą stronę.
A warunki atmosferyczne nam dopisały. Dobra pogoda i miła atmosfera, dzięki której rozegraliśmy spokojnie mecz. Bez pośpiechu i ciągłego oglądania się na flight za nami. Nawet przepuściliśmy kolegów z Royal Wilanów, gdyż ich tempo było o wiele szybsze.
Przez cały czas słoneczna pogoda pozwalała na rozegranie meczu, choć silny porywisty wiatr przy wysokich piłkach powodował odchylenie toru lotu piłki. Dlatego o wiele skuteczniejsze były uderzenia, które utrzymywały piłkę na niskiej wysokości. Także w naszym meczu rozstrzygające były krótkie uderzenia przed green’em oraz patowanie.
Tutaj należy pogratulować Izie, która pokonała stres rywalizacji i na ostatnim dołku rozstrzygnęła wygraną na swoją korzyść.”
Iza też dopisała w odpowiedzi kilka słów od siebie:
„Dziękuję za bardzo szczegółowy opis naszej rundy i prawdziwie wspaniałą towarzyską grę 🙂 Graliśmy bardzo równo: jedno uderzenie lepsze, jedno słabsze lub wszystkie dobre, a później ciut słabsze 🙂 Pogoda poza wiatrem była bardzo przyjemna. Podmuchy wiatru, jak już napisałeś prowadziły piłki w zmiennych kierunkach, a także sprawiły, ze nie czułam opalającego słońca! Wieczorem zauważyłam opaleniznę rąk i łydek 🙂 Dziękuję raz jeszcze za wspólną grę i przyjemność wygranej pierwszej mojej golfowej gry 🙂 „
Iza jednak musiała weekend zanotować „na remis”, bo w Memoriale Franka Iwaniuka, rozgrywkach na małym polu w Wilanowie, przyszło jej uznać wyższość Piotra du Château, który zameldował wygraną z rezultatem 8&6. Warto jednak przypomnieć, że w Memoriale Franka pierwsza przegrana jeszcze nie eliminuje z gry!
Gratulacje dla wszystkich, bo widać, że weekend spędzony był pracowicie. Wielu Klubowiczów było zresztą widzianych na każdym z podwarszawskich pól, nie tylko rozgrywających nasze oficjalne mecze. Oby forma szła w górę!
Red.
Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się
FaceBook