Monika Mistrzynią Green Match Play! Relacja z PZG Masters.
Data publikacji: 05.10.2020
Weekend znowu wygonił naszych Klubowiczów na pola.
Najważniejsze wydarzenie to mecz finałowy naszego Green Match Play. I Monika Ziętek, i Janek Cholewiński brawurowo przebrnęli przez wcześniejsze fazy rozgrywek. Spotkali się w Sobieniach na decydujące starcie. Monika już dawno opuściła „zieloną strefę”, ale zgodnie z regulaminem liczy się handicap na początku sezonu. Niesamowite postępy Moniki budzą szacunek (teraz już nawet dwójka z przodu w handicapie).
Janek musiał więc wspiąć się na wyżyny, aby dać radę. Przez chwilę się wspinał… Grał bardzo dobrze na pierwszej dziewiątce, ale potem Monika przejęła kontrolę i mecz finałowy zakończył się wynikiem 5&4 dla Moniki.
Gratulacje!
Monika Ziętek – Mistrzynią Green Match Play 2020
Jan Cholewiński – Wicemistrzem Green Match Play 2020
Mecz o 3. miejsce już niebawem…
A oto fotka zrobiona jeszcze przed meczem:
* * *
Przez całe 3 weekendowe dni (bo przecież piątek – weekendu początek, nieprawdaż?) trwały też rozgrywki turnieju PZG Masters. To typowo jesienny turniej, który zawsze gromadzi sporą rzeszę sportowo nastawionych golfistów.
W tym roku były to 3 dni spędzone w Rajszewie. Pole bardzo dobrze przygotowane, co potwierdzi chyba każdy, kto tu grał ostatnio.
Nasi zaznaczyli swoją obecność. Marek Bulak zajął III miejsce w grupie handicapowej 17,1 – 20,0. Napisał o tym tak:
Trzeciego dnia rozjechały mi się cztery dołki, ale – jak się okazało – jeden z kolegów został zdyskwalifikowany i ja po stracie drugiego miejsca po 2 dniu, potem po stracie 3 miejsca po zejściu z pola 3 dnia z powrotem wskoczyłem na trzecie, ale zawstydzony swoją grą wyjechałem wcześniej i nie mam zdjęcia z podium :(. Turniej podobał mi się bardzo, świetne pole do grania 3 dni po kolei, flighty znakomite, bardzo miły jesienny weekend. Z golfowych relacji: pierwszego dnia znakomicie chodziła mi krótka gra i puty (29 na rundę), drugiego długa gra uratowała mi wynik poniżej 100, trzeciego dnia wynik zepsuły mi 4 wpadki z yipsami i słabe putowanie na pierwszej 9-tce. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia na jesiennych rundach!
Dodać należy, że Jarek Skręta był czwarty w grupie HCP 8,1 – 11,0 (Jarek powrócił do obniżania swojego handicapu. Trzymamy kciuki!).
Robert Moreń i Mirek Rokita też walczyli przez całe 3 dni i nie uciekli przed obiektywem. Na zdjęciu – jak już wiecie – nie ma tylko zawstydzonego Marka.
Red.
Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się
FaceBook