Nasi początkujący golfiści na Lisiej!
Data publikacji: 25.07.2014
Nasz Klub organizuje rundy rozgrywane na polu golfowym dla Klubowiczów z HCP klubowym: 37-54. Runda treningowa w miniony poniedziałek odbyła się w bardzo sportowej atmosferze z udziałem początkujących graczy: Agnieszki, Dominika, Marka i Piotra oraz zaawansowanych graczy: Franciszka, Mariusza i Moniki oraz gości Radka, który pomagał w grze Julianowi.
Spotkaliśmy się na Lisiej Polanie o 16:45 i jak przystało na golfistów wszyscy byli na czas:-)
Rundę golfa na pierwszej dziewiątce rozpoczęliśmy o 17.00, dzieląc się na trzy flight’y.
Pierwszy dołek dla niektórych nie był zbyt obiecujący, z racji ulubionego przez golfistów OB w lesie. Drugi dołek dlaczego by lepiej AUT ciągnie się nadal, więc można tam posłać piłkę i już początkujący gracz nie czuje się szczęśliwy z gry na polu. Jednak już na trzecim dołku par 3 jest lepiej, początkujący może wykazać się i już wie dlaczego gra w golfa to duża frajda, a każdy dołek to kolejne wyzwanie i szansa na dobry wynik.
Piaty dołek – OB nadal podąża za nami i próbujemy je zgubić na kolejnych dołkach, jednak bezskutecznie. Golfista jest jednak strategiem i uczy się szybko jak grać bliżej lewej strony i tego, że liczy się krótka gra, choć dobry drive to często szansa na dobry wynik końcowy na dołku.
Trochę piłek w wysokich trawach, no cóż, nasi koledzy początkujący wybijają je niczym zawodowcy podczas The Open, tak samo bunkry nie są im straszne.
Puttowanie raz lepiej raz gorzej, choć greeny już prawie w dobrym stanie po areacji, ale kto z nas nie ma kłopotów z puttowaniem.
Zaawansowani dwoją się i troją chcąc wykazać się wiedza i umiejętnościami, ale dużym zaskoczenie jest jak dobrą wiedzą dysponują nasi „adepci”!!! Ale miło, że od czasu do czasu możemy podzielić się wiedzą i doświadczeniem, jak rozwiązać sytuację związaną z położeniem piłki czy zaplanować uderzenia tak, aby jak najmniejszą cyfrę wpisać do score card.
Ósmy dołek to pięknie par pięć, wyglądający łatwo, ale skąd ta woda i ten bukier wysoki pod green’em, ale czego ma się bać golfista. Bunkier to bunkier, kolejne wybicie z piachu tylko utwierdzi golfistę, że potrafi posłać precyzyjnie piłkę nie tylko z zielonej trawy.
Dziewiąty dołek, las, green i OB z nadal nami, a wyniki z rundy zaskakująco dobre. Czyli tniemy handicapy ;)??, nie aż tak, bo liczba punktów stableford nie pozwoliła na obniżenie nikomu z czwórki graczy.
Koniec??, a może jeszcze dziewięć? Na pewno, kolejnym razem 🙂
Nasi młodsi stażem golfowym koledzy, zaimponowali nam znajomością reguł, postępowaniem na polu tak, aby gra była płynna – odstawianie torby w kierunku następnego dołka, zabieraniem ze sobą wedga i puttera przy grze wokół greenu oraz tym, jak ważne dla nich było poprawianie pitchmarków, których po weekendzie były tysiące. Argument jest jeden, jeśli golfista nie naprawi wgniecenia, piłka może zmienić kierunek toczenia się do upragnionego dołka golfowego. Szkoda, że wielu zaawansowanych graczy nie posiada tego nawyku!
Wyniki brutto miłe dla oczu, a golfista jak każdy lubi prezenty, więc o tym też pomyśleliśmy: Agnieszka z najniższym wynikiem zasłużyła na wino, Piotr, Marek i Julian – na piłki.
Dziękujemy wszystkim początkującym i zaawansowany za zgłoszenie się do „Rundy Treningowej”.
Pierwszym gratulujemy znajomości reguł, etykiety i dobrych wyników oraz cierpliwości do przyjmowania nauk zaawansowanych. Kiedyś mamy nadzieję wystąpicie w tej drugiej roli. Zaawansowanym dziękujemy za czas i cenną pomoc kolegom z Klubu.
To nie koniec, będą kolejne edycje i mamy nadzieję na większą frekwencję z obu stron, to najlepsza forma integracji dla starszych i młodszych stażem Klubowiczów!
Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się
FaceBook