Zielona ósemka wyłoniona

Data publikacji: 17.06.2021

Dwa ostatnie mecze rundy Green Match Play i już wiemy, kto awansował do czołowej ósemki. Oto relacje. Najpierw panie.

Julia Palczewska – Katarzyna Trzcińska: 6&5

Julia przysłała poniższą relację:

„O takim match playu nigdy mi się nie śniło! A śniło mi się, że stoimy z Kasią przed wodą na 18. dołku w Rajszewie i próbujemy przebić na green. I piłki nam się kończą, i słońce zachodzi, i gapie się zebrali… a my walczymy, bo w moim śnie mecz miał się rozegrać dopiero na ostatnim dołku.

W rzeczywistości nie było AŻ tak trudno i dramatycznie. Choć łatwo też nie było. Kasia z różnicy HCP na 11 dołkach miała 1 uderzenie dodatkowe i ja ten ciężar czułam przez większą część naszej rozgrywki. Nie było też łatwo, ponieważ Kasia mimo początkowego etapu przygody golfowej ma bardzo ładny swing i potrafi czysto i daleko uderzać. Kiedy jednak coś nie szło jej najlepiej, ja nagle zapominałam, jak się trzyma kij albo lądowałam między drzewami lub w innych tarapatach, znaczy chaszczach. Czytaj – nie wykorzystywałam szans, ale tylko początkowo!

Bo jak na 5. dołku wsadziłam putta z końca greenu…, to dostałam taaakiego kopa, że moja 7i nigdy tak pięknie chyba nie chodziła jak dzisiaj, a 1-puttowe końcówki powtórzyłam kilkakrotnie.

Skończyłyśmy mecz na 13. dołku wynikiem 6&5.

I trochę zasług za mój wynik przypiszę Kasi, ponieważ atmosfera podczas rundy była przemiła, żadnych spinek i stresów, załamywania się czy biadolenia, co na naszym beginnerskim poziomie się jednak często zdarza. Tak bardzo chcemy dobrze zagrać, tak dobrze wiemy, jak to zrobić i tak często spotykają nas zawody.

Polecam Kasię do rund „na uspokojenie”.

Reklamacje za brak zdjęcia przyjmuje Piotr Du Château i Przemek Firych, którzy nas po prostu zagadali.

Nadrobimy Kasiu – czekam na taką okazję!”

 

Piotr Wnuk – Artur Chętkowski: 1 UP

Barwna relacja przysłana przez Artura – czyli tym razem opisuje… przegrany:

„W poniedziałek o świcie spotkali się dwaj śmiałkowie, gotowi stoczyć pojedynek w Green Match Play – Artur i Piotr. Każdy ze swoim orężem, punkt o 8.00 był na starcie i wyruszyli do boju. Od początku było wiadomo, że przeprawa do lekkich należeć nie będzie – jeden z nich ze znacząco lepszym hcp (33,5 vs. 54) i stratą uderzenia na praktycznie każdym dołku, drugi po raz pierwszy stając do rywalizacji (niby początkujący, ale jak się szybko okazało nie w grze). 

Od początku walka była zaciekła, ale po chwili świetna gra i różnica hcp zaczęły wskazywać faworyta spotkania. Po 9 dołkach zrobiło się 3UP dla 'początkującego’. Kolejne dołki nie przynosiły znaczącej poprawy, aż nagle nastąpiło przełamanie. Po 14 dołkach z przewagi 3UP, do 17 dołka na 1UP – błędy przeciwnika oraz skuteczna gra opisującego zaczęły przynosić rezultaty. Na starcie 18 dołka było 1UP dla Piotra i tzw. dormie… Szansa dla jednego na przypieczętowanie zwycięstwa oraz szansa dla drugiego na wyrwanie go i doprowadzenie do dogrywki. Emocje sięgały zenitu i każdy zaczął od strzału w głęboki rough Lisiej Polany… kolejne uderzenia i błędy po każdej stronie doprowadziły do wyniku na tym dołku 7:8 dla Artura, co przy uwzględnieniu różnicy hcp oznaczało remis na dołku.

Ostatecznym zwycięstwem popisał się tym samym Piotr, pomimo iż Artur zagrał najlepszą swoją rundę na tym polu i wyrównał życiówkę (105 stroke brutto). Serdeczne gratulacje dla Piotra za wyrównany pojedynek!

Każdy z nas jednak wygrał: pogoda była przepiękna, pole praktycznie puste oraz – co najważniejsze – świetne towarzystwo.

P.S. Piotr nie stracił ducha walki, nawet gdy na 9. dołku złamał swój ulubiony kij 7 iron i dalej musiał sobie radzić bez niego. 

Pamiątkowe zdjęcie oczywiście wykonane przez zwycięzcę.”

 

 

Tym samym Green-owcy wyłonili ósemkę, która teraz między sobą rozegra ćwierćfinały.

Powodzenia!

 

Red.

 

Aby dodawać i oglądać komentarze zaloguj się

« wstecz